sobota, 3 stycznia 2015

(17 km za mną) Jestem hardkorem!

W ramach mojego postanowienia "1000 km w 2015" postanowiłam w tytule każdego postu umieszczać informację, ile km - narastająco -  zaliczyłam już w tym roku. Mam nadzieje, że będzie mnie to mobilizować do ruchu, zwłaszcza, jeśli np. piąty z kolei wpis będzie zaczynał się od "33 km za mną" ;) Ale mam nadzieję, że tak źle nie będzie:)

Na dziś mam już 17 km, z czego pierwsze jedenaście przeszłam podczas noworocznego, kacowypędzającego spaceru  - było bosko! Sylwestra spędziliśmy we Władysławowie, więc szłam brzegiem morza i dało mi to porządnego kopa.

Dziś przeszłam z kijkami 6,5 z czego połowa odbyła się w mżawce, 2 km w zacinającym deszczu, a resztę w potwornej ulewie:)



Po powrocie rozgrzewająca herbatka z cynamonem, imbirem i pomarańczą + gorący prysznic i suche ubrania i już mi się micha cieszy!!!

5 komentarzy:

  1. U nas dzisiaj tak wieje, ze nawet spacer odpada :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje :) Ja mam póki co wybiegane prawie 14 km :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super! ja zapisalam sie do rywalizacji biegaczy w moim mieście ;) też będę liczyć km, ale na razie mam puste konto ! Tobie gratuluję pierwszych km ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję! Faktycznie takie tytuły postów działają motywująco ;D A ja jeszcze w tym roku nie mam za sobą żadnego km :/
    Przy okazji, zazdroszczę tego spacerku brzegiem morza :D

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie było tutaj zajrzeć meega fajny blog - polecam ! :)

    OdpowiedzUsuń