poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Pourlopowo i granolowo

Hmmm... no nie zrzuciłam 1,9 kg... ale tez nie przytyłam :) Teraz ważę 61,2 co też jest super - powoli, powoli do przodu, prawda? :)

Na moim wiejskim urlopie zaliczyłam też mały sukces: przebiegłam wreszcie 10 km!!! Z tego tytułu zamierzam sobie jutro kupić (tak jak sobie obiecałam) bransoletkę Lilou, która będzie mi przypominać, że mogę naprawdę duuuużo, jak się tylko postaram :)

Nie muszę chyba dodawać, że
 teraz mam apetyt na 15 km?;)

A wczoraj zrobiłam sobie granolę, której przepis zaczerpnęłam z ostatniego Runners World:


I gotowe! :)

Jest meeeega pyszna i baaaardzo zdrowa. Kalorii ma oczywiście mnóstwo (oprócz płatków owsianych jest tam garść żurawiny, garść orzechów laskowych, garść pestek słonecznika, trochę miodu i sok z kilku pomarańczy), ale zero cukru i zero syropu glukozowo-fruktozowego, jak granole ze sklepu.

PS. W ostatnim tygodniu 3 osoby (!) powiedziały mi, że szczupło wyglądam - miód na moje uszy!

10 komentarzy:

  1. nie utyć na urlopie to prawie jak schudnąć ;P i gratuluję tej magicznej granicy 10 km. jeszcze trochę i będziesz biegała maratony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "nie utyć na urlopie to prawie jak schudnąć" - pięknie powiedziane!!! :)))

      A co do maratonu - hmmm... to moje cichutkie marzenie...;)

      Usuń
  2. Kalorie, a kaloriami, ale jaki wartości odżywcze ma ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ago na śniadanie wspaniały pomysł! Ja bym pewnie nawet miodu nie dawała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, nastepnym razem chyba go pominę - na tak wielką porcję raczej nie zmienia znacząco smaku. Po za tym żurawiny są słodkie i jeszcze ten dodatek soku z pomarańczy...

      Usuń
  4. Co jak co, ale pomysł miałaś świetny ;)
    Super co wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Smakuje równie dobrze, uwierz! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, to prawda z tymi kaloriami. Ja od kilku lat próbuję zmienić swoje myslenie, ale te kalorie są już chyba "wdrukowane" moją podświadomość;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluje Ci Agnieszko, dla mnie bieganie to straszna meczarnia:-) A granola domowa jest najlepsza, ja tez sama robie:-)

    OdpowiedzUsuń