czwartek, 26 lutego 2015

(150 km za mną) A jak tam TWOJE postanowienia?

Bo moje nie najgorzej:)

W ruchu zaliczyłam 150 km, co jest jednocześnie powodem do zadowolenia, ale też nie do końca, bo aby zrealizować cel 1000 km w roku muszę miesięcznie zaliczyć ponad 80 km, co oznacza, że do jutra brakuje mi 10 km... Dam radę? :)


Dziś zamawiam "butki" do moich kijków, zdarłam je tak, że stukam metalem o chodnik, a tego nie znoszę. Musiałam poczekać na pensję - takie butki to aż 50 zł, cholera, ale warto!

Co jeszcze? Nauczyłam się robić sushi! Było pysznie  - nawet dwuletni Dżemik się zajadał:


Z dietą raz lepiej, raz gorzej  - teraz akurat jestem na fali wznoszącej - mam motywację i staram się korzystać z przepisów, które kiedyś dostałam od dietetyczki.

Miałam dbać o relacje i w ramach tego postanowienia zrobiłam już 2 udane imprezy dla starych znajomych, byłam na dwóch imprezach z ludźmi z pracy i kilka razy spotkałam się z koleżankami, które uważały, że już o nich zapomniałam...;)

Po pół roku zamierzam odnieść się szczegółowo do każdego z postanowień - na razie tylko raportuję, że działam i nie zapomniałam o postanowieniach:)

A Wy?

13 komentarzy:

  1. GRATULACJE dajesz radę :)
    u mnie też nie najgorzej kończe 30dniowe wyzwania na mięśnie brzucha i posladki. w marcu zaczne jakies inne :) od miesiąca nie jem słodyczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to życzę powodzenia i niesłabnącej motywacji:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja chodzę codziennie 3, 4 przystanki na piechotę:) takie moje małe pokonywanie km :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, to może być całkiem niezła odległość :)

      Usuń
  4. Ja na razie na luzie z tym postanowieniem, bo wiem, że nadrobię w kolejnych miesiącach na rowerze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie, choć ja wolę sobie to rozłożyć na cały rok - tak dla bezpieczeństwa ;)

      Usuń
  5. Jeśli Twoim celem jest dobra forma i zdrowe podejście do życia to polecam:
    www.cel-forma.pl

    Na dzień kobiet idealny przepis Ciastka owsiane

    OdpowiedzUsuń
  6. to powodzenia w kilometrach :) a ja wciąż wolę kupować maki niż samemu je robić bo zwyczajnie mi raz nie wyszły i się zraziłam :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Wooooow piękny wynik! U mnie z kilometrami kiepsko, ale pocieszam się, że sezon dopiero rozpocznę :D

    OdpowiedzUsuń