Tak się składa, że dziś urodziny męża. Na piczątek powolna kawka, długie śniadanko z książką, bo moi panowie spali, spacer po mieście w poszukiwaniu parady niepodległości, szybki ogląd własnego, remontowanego mieszkania (będzie pięknie!), potem świetny obiad teściowej i na koniec trenig z Tips for women (mój pierwszy:) mix Jilian, Mel B, Natalii Gacy i jeszcze jakiejś panny).
Gdyby nie dwa starcia-z synem buntujący się 12-latek) i teściową byłoby idealnie. Wniosek-popracować nad relacjami i wrzucić ten plan do celu strategicznego.
O ciekawa jestem tej książki ;-) Daj znać jak przeczytasz ;-)
OdpowiedzUsuńBrawa dla autora tego tekstu !
OdpowiedzUsuńfajnie tu u Ciebie! blog warty polecenia :)
OdpowiedzUsuńPolecam tego bloga, jest świetny!
OdpowiedzUsuńwarto było zajrzec na tego bloga
OdpowiedzUsuńUdało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać
OdpowiedzUsuńArtykuł bardzo dobry ! zresztą jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńTrening na wieczór to najlepsze co może być- rozładowuje napięcie z całego dnia!
OdpowiedzUsuńCzytałam. Książka super. Wpis także fajny.
OdpowiedzUsuńOdnośnie książki, bardzo dobra pozycja! A sam wpis taki przyjemny w odbiorze – szczery i ciepły :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawia mnie owa książka od pewnego czasu. Widzę, że raczej warto sięgnąć :)
OdpowiedzUsuń