Hmmm... Jak w tytule .... straciłam 2 kg. Ważę 65 kilo. Myslałam, że będzie lepiej, ale jak ma być lepiej, jak moja dieta cały czas jest tak chaotyczna i niezorganizowana...?
Jedyne, co mi się udaje, to spacery - tak jak sobie założyłam codziennie maszeruję z wózkiem, na tyle szybko, na ile to możliwe, po około 5 km.
Co jeszcze? Założyłam, że skoro nie mam tyle czasu dla siebie, żeby wykonywać profesjonalny trening (np. ćwiczenia z płytą Ewy), albo jechać na siłownię, to przynajmniej nie będę takim couch potato :)
Co to oznacza w praktyce? W ciągu całego dnia wykonuję różne ćwiczenia, jakie przychodzą mi do głowy w danym momencie, w którym akurat mam 5-10 minut np. przysiady (staram się wykonaywać za każdym razem przy przewijaniu Dżemika w ilości po 10 sztuk), bridge, wykroki z małym na rękach itd. Nie wiem, czy to coś daje na dłuższą metę, ale przynajmniej w tym czasie nie siędzę na kanapę i nie jem :)
Co sądzicie o takich chaotycznych, krótkotrwałych, ale dość częstych ćwiczeniach?
Działają, działają, przynajmniej na mnie :-) powodzenia :-)
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuńnajważniejsza jest regularność; ćwicz kiedy masz czas, a na pewno za jakiś czas pojawia się efekty :) powodzenia
OdpowiedzUsuńThx! :)
UsuńTrochę ćwiczeń, nawet chaotycznych to zawsze NIESKOŃCZENIE wiele więcej niż nic!
OdpowiedzUsuńGratuluję spadku wagi! :)