środa, 16 stycznia 2013

Zmiany, zmiany...



Hmmm ....

Okazuje się, że zmiany w tym roku będą bardziej rozległę niż się spodziewałam - kilka dni temu dowiedziałam się, że z chwilą zakończenia urlopu macierzyńskiego (koniec maja) stracę pracę...

Po 6 latach pracy w firmie czas na nowe... Wierzę w to, że zmiana obróci się dla mnie na lepsze, że podołam temu wyzwaniu, że wszechświat ma wobec mnie jakiś plan :)

Teraz muszę tylko podołać małym smuteczkom i skończyć z jedzeniem pod wpływem stresu, co niestety miało miejsce przez te parę dni.

Co u mnie jeszcze? Maluszka szczęśliwie urodziłam miesiąc temu i teraz powoli zabieram się za bardziej wzmożoną aktywność fizyczną - dziś wsiadam na rower stacjonarny! Wcześniej (nazajutrz po porodzie) rozpoczęłam ćwiczenia dla kobiet w połogu – co więcej, zachęciłam do nich również „współspaczkę” z pokoju w szpitaluJ

Po 10 dniach zaczęłam chodzić na spacerki, w miarę możliwości codziennie, potem dołączyłam kijki (jestem wielką fanką nordic walkingu) i kontynuowałąbym pewnie marsze do dzić, gdyby nie pogoda… A więc został mi rower; jak tylko nabiore trochę kondycji zamiezram zmierzyć się z Ewą ChodakowskąJ

Mam nadzieję, że te wszystkie działania skutecznie odpędzą wszystkie czarne mysli związane z moją „bezrobotną” przyszłością…

2 komentarze:

  1. powodzenia w szukaniu pracy, rowniez szukam jej, ale niestety NIC:( gratulacje z okazji narodzin dzieciaczka, mam nadzieje ze chowa sie zdrowo? bardzo malutko przytylas w ciazy i na pewno szybko dojdziesz do formy:)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki serdeczne za miłe słowa:) Wiesz, podobno szukanie pracy to tez praca - najlepiej byłoby robić to 8 godzin dziennie... Powodzenia również dla Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń