czwartek, 24 stycznia 2013

Moc pozytywnych komentarzy:)



Jezu - to naprawdę działa! No - ten blog:))) Wystarczy choć jeden pozytywny komentarz (nieznajomej osoby w gruncie rzeczy) żeby podnieść na duchu i zmobilizować do działania!!!
 
Bo czego oczekuję od tego bloga? Że będzie mnie napełniał optymizmem, że jak już powiem A, to będę chciała powiedzieć B, C, D aż do końca alfabetu. I jeśli się kiedyś … „zająknę” w tej wyliczance, to może znajdzie się jakaś życzliwa dusza, która rzuci jakieś pozytywne hasło, poda rękę i powie: „Nie poddawaj się, tak dużo już zrobiłaś”.
A oprócz tego?

 - bo fajnie mieć cel i plan, a jak się coś spisze, to trudniej tego nie dotrzymać
 - bo chciałabym poznać osoby z podobną energią, podobnymi problemami  wyzwaniami, by dojść do czegoś razem i razem się tym cieszyć
- bo uwielbiam zdjęcia „przed” i „po” i też chcę mieć takie
- bo chciałabym stworzyć swoją własną historię zdrowego, pozytywnego, inspirującego życia, która będzie mnie nakręcać
- bo zamierzam udowodnić, że opieka nad dzieckiem (w zasadzie nawet dwójką), a także (w perspektywie) powrót z urlopu macierzyńskiego do pracy nie jest wymówką w dbaniu o siebie
- bo nie chcę zamęczać znajomych i rodziny swoim planem dietetycznym, treningowym, sukcesami i porażkami
A Wy czemu blogujecie?


4 komentarze:

  1. doskonale cie rozumiem, a twoje powody pisania bloga są w 99 % takie same jak moje; fajnie że są takie osoby :) pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaa, w końcu ktoś w moim wieku!!!! :)
    Bloga zaczęłam prowadzić bo motywują mnie inni, bo lubię mieć plan, bo chcę te moje pomysły gdzieś zapisywać, bo lubię czytać, że komuś się udało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę dla zabicia czasu, trochę dla rozrywki, trochę z chęci poukładania sobie wszystkiego, co mam w planach i co realizuję :)
    Cieszę się, że motywują Cię takie komentarze - na mnie możesz liczyć!

    OdpowiedzUsuń
  4. Długo się nie odzywasz, jak tam u Ciebie?

    OdpowiedzUsuń